Model edukacyjny

Zwykle gdy myślimy o edukacji, pierwszej kolejności przyswajanie wiedzy, która jest jednym z jej celów oraz (coraz rzadziej niestety) wychowywanie. Model edukacyjny w Szkole KUŹNICA opiera się natomiast na kształtowaniu całego człowieka, obejmując wszystkie aspekty osobowości ucznia.  Dlatego oprócz wpajania wiedzy, kształtujemy również nawyki, rozwijamy cnoty, budujemy silne charaktery, dbamy o relacje oraz o rozwój zarówno duchowy, jak i fizyczny naszych uczniów. Uwzględnienie całej osoby w procesie wychowawczym nazywane jest personalizacją edukacji lub edukacją spersonalizowaną (od łacińskiego słowa persona czyli osoba).

Najkrócej rzecz ujmując, w wychowaniu całościowym osoby chodzi o zwrócenie szczególnej uwagi na pięć obszarów:

1. rozum – dążenie do prawdy;
2. wola – dążenie do dobra;
3. emocje – radość z czynienia dobra;
4. ciało – narzędzie czynienia dobra;
5. duch – otwarcie na transcendencję, nawiązanie osobistej relacji z Bogiem i z innymi.

Dlaczego nasze szkoły, to szkoły „rodzinne”?

– My mówimy rodzicom wyraźnie na samym początku: „Jeśli chcecie zapisać dziecko tutaj do szkoły, zastanówcie się, jakie cnoty chcecie w sobie wykształcić, a jakich wad chcecie się pozbyć”. To z reguły wywołuje konsternację, bo rodzice, którzy przychodzą na rozmowę wstępną, są przygotowani, że będziemy rozmawiać przede wszystkim o dziecku. Są osoby, które myślą kategoriami: „To jest zbyt intymne, my się nie będziemy dzielić tym, że mąż jest leniwy, a ja jestem zazdrosna, to dziwne, żebyśmy rozmawiali o tych tematach”. Wtedy powoli wyjaśniamy im, że dziecko będzie dokładnie takie, jacy wy jesteście. Jeśli dostanie od was otoczenie, w którym jest zrozumienie, przebaczenie, praca nad sobą, to będzie to najlepsza inwestycja. Rodzice bardzo dobrze wiedzą i czują, że nie chodzi o bycie bez wad. Chodzi o to, żeby się starać. Dziecko widzi wysiłek rodziców i jest wdzięczne za to, uczy się, jak się starać. Wspaniałe efekty wychowawcze, a co za tym idzie – i edukacyjne przychodzą same, siłą przykładu.

Czy rodzice zdają sobie sprawę z tego, że wszystko zależy od nich?

– Coraz powszechniejsza jest wiedza potwierdzana przez liczne badania, że na małe dzieci ok. 80 proc. wpływu ma właśnie rodzina, a jedynie 20 proc. szkoła. To się potwierdza również u naszych uczniów. Nie prowadzimy selekcji, przyjmujemy wszystkie dzieci danej rodziny, które nie muszą być wybitnie uzdolnione. Ale systematyczną pracą, wspólnym wysiłkiem z rodzicami osiągają często lepsze wyniki niż tzw. zdolniejsze dzieci. One po prostu uczą się u nas solidnej pracy, cierpliwości, systematyczności i innych cnót, które przynoszą z czasem również świetne wyniki dydaktyczne. I trzeba to powiedzieć wprost, że nie jest to jedynie zasługa szkoły. Udaje się to dzięki rodzicom, którzy dzień po dniu uczyli swoich synów i córki, że solidna praca nad sobą przynosi efekty. Tu nie można przegrać, każdy wkład, który się włoży, przyniesie dobry zysk.